Najnowsze, Ogólne

Praca, praca, praca.

Zaczęło się 8 stycznia, kiedy to zadzwoniła do przyszłego szefa, żeby spytać czy mogłaby u niego pracować. Z trudem wywalczyła, aby na rozmowę kwalifikacyjną przyjechać w sobotę. Jak się okazało, rozmowę zastąpiła praca. Dwie minuty jakaś laska pokazywała jej jak obsługiwać to cholerne dziadostwo zwane inaczej komputerem połączonym z drukarką do drukowania paragonów oraz durnym… Czytaj dalej Praca, praca, praca.